Siedzimy na lotnisku w Amsterdamie. Odlatujac z Warszawy zobaczylismy wystajace znad chmur czubki drapaczy chmur stolecznego Manhatanu. Jak sie wlasnie dowiedzielismy chmury te opanowaly cala Warszawe i godzine po naszym odlocie, wszystkie loty zostaly wstrzymane. Uniknelismy PPP (Pierwszego Powaznego Problemu), gdyz zlapalibysmy dobe lub dwie opoznienia.
Staszek zakupil okulary, model Terminator 27. Samo pudelko tak poraza swoim wygladem, ze wogole nie musi ich zakladac.
12:27 Mam nie smyrgac Irminy. ( to dzieje sie juz w samolocie - przypis Irminy)