Wyladowalismy w La Paz o pierwszej trzydziesci, czyli o 7:30 czasu polskiego. Czylo podroz zajela 28 godzin :-)
Mocno zmeczeni pojechalismy do hotelu. La Paz lezy w dolinie, jadac w srodku nocy z lotniska widok rozswietlonego miasta w dolinie zrobil na nas duze wrazenie. Widzac nasz zachwyt kierowca zaproponowal, ze zatrzyma sie na autostradzie, zebysmy sobie popstrykali zdjecia. I tak tez zrobilismy. No problema.
Teraz wyspani i po solidnym snaiadaniu czujemy sie fantastycznie, ale:
wysokosc 3 600 m, cisnienie 662 hPa, czyli 60% tego, do czego jestesmy przyzwyczajeni. Samopoczucie na razie dobre.