Startujemy..., rano 3,5 godz. autem do... Copacabany! Ale to nie ta ze slynna plaza, lecz ta nad jeziorem Titicaca. Z Copacabany lodzia notorowa na Isla del Sol - Wyspe Slonca. Plyniemy dwie godziny. Jezioro jest wielkie, chociaz< z poziomu wody jeszcze tego nie widac... Na pierwszym przystanku wysiadaja nasze plecaki i ida do hotelu. Na srugim wysiadamy my i idziemy do... starozytnego labiryntu.Ale najpierw, po ostrym podejsciu, dostajemy niezlej zadyszki. Wysokosc 3900, tlenu odczuwalnie mniej. Cisnienie okolo 660 hPa, co do standardowych 1018 w Warszawie daje jakies 2/3 tego co zwykle.
Wyspa jest duza i skalista, malo zamieszkala. Troche sie zdziwilismy, a troche ucieszylismy, gdy naprzeciwko nam wybiegla kobiecina w ludowym stroju. Byla to... bileterka. Sprzedala nam bilety do labiryntu, z ktorego malo pamietam, bo w glowie mi dudunilo.
Po marszu gora wyspy, z pieknymi widokami - jezioro po horyzont - docieramy do wioski. Bylo w niej kilka domow i kilkanascie... restauracji. I nasz hotel. Mielismy pokoj z widokiem na jezioro od wschodu...
Rano zejscie do lodzi. Wioska okazala sie calkiem spora, domy byly na zboczu. W ogole cala gorna Boliwia to w gore i w dol - caly czas. Lokalni w ogole tego nie zauwazaja, a my - zadyszka co chwila...
Po drodze historyczne, owiane legendami zrodlo wody, z ktorego korzystali Aztekoiw oraz Inkowie. Stad ludzie nosza wode pitna na gore, a schodzilismy kilkanascie minut.... Pewna staruszka wziela zawiniety w chuste baniak 25 l. na plecy, a towarzyszacy jej staruszek baniak na plaecy i drugi, mniejszy, do reki. I poszli dziarsko w gore. Poczulismy sie jak mieczaki przybrzezne.
Przystanek lodzia przy swiatyni Inki i plyniemy dalej.2,5 godzinny spacer po polwyspie, a potem do Copacabany - zwiedzamy Swiatynie z wyrzezbionym w drewnie przez Indianina posagirm Czarnej Madonny, ktora - po dluzszych perypetiach - uznal Kosciol i poswiecil papiez.
Powrot do La Paz z mala niespodzianka. Musimy objechac rolnicza blokade na drodze (skad my to znamy?) i szczesliwie wracamy do hotelu. Kolacja i wiecej nie pamietam.
Zdjec teraz nie wstawie, bo za chwilke wyjezdzamy.
Mnie dopada choroba wysokosciowa i z