Rano przekraczamy granice z powrotem na Boliwie i okazuje sie ze spalismy u przemytnikow, bardzo sympatyczni.
Tym razem granica poszla nieco lepiej czyli tyko 1,5 godziny i jest po.
Przejezdzamy przez drugi solar - tez niesamowity i dojezdzamy w koncu do najwiekszego na swieci Solar de Uyuni.
Efekty fotograficzne super - mam nadzieje ze nieco widac