Irmik: Geizery El Tatio

Chile, San Pedro de Atacama

Przejechano 14396 km

Raniutko czyli o 4 wstajemy, niestety nie udaje nam sie wyjechac od razu, bo nasz jeep zastawiony i budzimy wlascicieli :-)

Spimy w samochodzi i juz po 2 godzinach jestesmy na miejscu.

Wychodzimy z samochodu a tutaj 4400 i -10 stopni jak sie okazuje potem, wiec marzniemy niezle, ale ludzi jest mnostwo - to duza atrakcja turystyczna, wiec zrobic zdjecie samemu geizerowi jest trudno.

Jedziemy do San Pedro de Atacama, i rzeczywiscie bardzo turystyczne miasteczko, same hotele i agencje turystyczne.

Zjedzenie lunchu zajmuje nam okolo 1,5 godziny i przystawki dostalismy na koniec.

Teraz siedzimy w kafejce i nadrabiamy male zaleglosci w pisaniu i wgrywaniu zdjec.

Zdjęcia (11)

Komentarze (1)

piotr4902 - 2008-09-21 22:11

szkoda, że nie będzie teraz wpisów bo będziecie w terenie zaniedbanym internetowo. brak wpisów będziemy uzupełniać domysłami. życzymy powodzenie w dalszej podróży. a jak wojtek leniwiec pospolity, gromada śpiochów niesamowitych, rząd trzeci gałąź druga od lewej znosi tak niekorzystne dla niego warunki. takie znęcaie się losu, który sam sobie zgotował. czy spiworek mieszczący się w torebce od herbaty i wygladający jak pęknięty balonik po którym przeszło stado słoni spisuje się sid-owi z tej drugiej gałęzi od lewej, rząd trzeci. a tam tak w ogóle to sa słonie. na zdjęciach ich nie widziałem.